Z Galatasaray o finał Pucharu CEV!
Nieco ponad tydzień temu Atomówki powróciły z południa kraju z pierwszym w historii klubu Pucharem Polski, a teraz już stają w kolejne bardzo ważne szranki.
Ich areną zmagań jest półfinał Pucharu CEV, w którym zagrają z bardzo utytułowanym zespołem Galatasaray Daikin Stambuł, a poza nimi w grze pozostały już tylko Dynamo Krasnodar i Rabita Baku. Pierwszy mecz półfinałowy z Turczynkami zostanie rozegrany we wtorek, 24 marca, o 18:00 w ERGO ARENIE.
Turczynki przeszły dokładnie taką samą drogę do półfinału, jaką pokonać musiały siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot. Na swojej drodze w Pucharze CEV pokonały do tej pory między innymi TAURON BANIMEX MKS DĄBROWA GÓRNICZA, a następnie pomimo bardzo niekorzystnego rezultatu z Rosji okazały się lepsze od Omiczki Omsk we własnej hali. Galatasaray okazało się więc drużyną lepszą od spadkowicza z Ligi Mistrzyń, ale trener Atomówek nie jest zaskoczony dobra postawą tureckiej drużyny.
– To czwarta drużyna pod względem siły w lidze tureckiej, w moim mniemaniu mocniejsza od Chemika Police, jeśli by te zespoły zestawić. To nie jest jednak tak, że są poza naszym zasięgiem. Musimy zagrać naprawdę, ale to naprawdę absolutne maksimum tego, na co nas stać – mówi Lorenzo Micelli.
Włoski szkoleniowiec może być z pewnością dumny z tego, co do tej pory osiągnął jego zespół. W tym sezonie Atomówki rozegrały najlepsza rundę zasadnicza w historii klubu, wywalczyły dotąd niezdobyty Puchar Polski, a teraz z kolei pozostają niepokonane już od 15 spotkań. Sopocianki idą więc jak burza, co tym bardziej pozwala mieć nadzieję, że również Turczynki przekonają się o ich sile już niebawem. A co jest siłą drużyny? Z pewnością zespołowość, bo Micelli częstokroć nie boi się zmian i zdarza się nawet, że „druga szóstka” spisuje się lepiej od tej teoretycznie mocniejszej.
– Mamy gdzieś cały czas w głowie to, co chcemy osiągnąć i mam nadzieję, że ten wyrównany skład pomoże nam w osiągnięciu tych celów – mówi Maja Tokarska, środkowa PGE Atomu Trefla Sopot.
Pomiędzy Pucharem Polski a Pucharem CEV sopocianki rozegrały w Łodzi pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Budowlanymi. Czasu na regenerację jest więc bardzo niewiele, ale mimo tego siatkarki nie narzekają i do każdego treningu przygotowują się równie mocno.
– Bardzo się cieszymy, że doszłyśmy do tej najlepszej czwórki Pucharu CEV. Mam nadzieję, że zdrowie nam dopisze i powalczymy z drużyną ze Stambułu, choć to jeden z lepszych zespołów w Europie – zapewnia z kolei Izabela Bełcik, kapitan PGE Atomu.
W tej fazie Pucharu CEV zasady awansu są dokładnie takie same, jak w poprzednich – z jednej więc strony byłoby świetnie zakończyć pierwsze spotkanie wygraną 3:0 lub 3:1, ale z drugiej nawet przegrana w takim stosunku setów nie musi być dla żadnej z drużyn przesądzająca o końcowym rezultacie tej rywalizacji.
/źródło: Biuro Prasowe PGE Atom Trefl Sopot/