Nieobliczalne wicemistrzynie chcą pójść za ciosem.

Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot w minioną sobotę rozgromiły w ERGO ARENIE Impel Wrocław 3:0. Wicemistrzynie kraju były zdecydowanie lepsze w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła i nie pozostawiły wątpliwości co do tego, który z zespołów może w tym sezonie marzyć o odebraniu mistrzowskiej korony Chemikowi Police.

Te zamiary zweryfikuje jednak także sam złoty medalista, który staje po drugiej stronie siatki już w środę, 3 lutego, o godzinie 18:00 w ERGO ARENIE.

 

Ostatni mecz ligowy pokazał, że sopocianki wcale nie stoją na przegranej pozycji w konfrontacji ze wspomnianym Chemikiem.

 

W ostatnich dniach wykonałyśmy kawał dobrej roboty na treningach i widać gołym okiem, że poziom naszej gry się podnosi. Idziemy więc  dobrym kierunku, a zatem tę pracę trzeba po prostu kontynuować – mówi Maret Balkestein, przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot. – Do poprzedniego meczu byłyśmy bardzo dobrze przygotowane, bo miałyśmy w głowach to, że chwilę wcześniej Impel pokonał Chemika. Teraz my mierzymy się z tym rywalem, chwilę po nim z zespołem z Dąbrowy Górniczej, więc to w ogóle bardzo ważny dla nas okres. Chemik jest aktualnym mistrzem Polski, świetnym zespołem, ale staniemy naprzeciw niego, by walczyć o trzy punkty.

 

 

Zarówno Balkestein, jak i cała reszta zawodniczek PGE Atomu Trefla Sopot z pewnością zagra na tzw. podwójnej motywacji. Wicemistrzynie kraju mają bowiem kilka powodów do odegrania się Chemikowi – poza ubiegłorocznym finałem ligi należy pamiętać o dwóch przegranych meczach w tym sezonie: pierwszym w Superpucharze Polski oraz drugim w rundzie zasadniczej ORLEN Ligi. Z podwójną motywacją do ERGO ARENY przyjadą także zawodniczki Chemika jak Mariola Zenik czy Paulina Maj-Erwardt, ale temu gronu przewodzić będzie na pewno wieloletnia kapitan sopockiej drużyny – Izabela Bełcik. Obecnie obie drużyny znajdują się na czele ligowej tabeli. Obie też awansowały do fazy play-off Europejskiej Ligi Mistrzyń. To wszystko pokazuje, że kibice w ERGO ARENIE będą mieli okazję zobaczyć widowisko, które równie dobrze mogłoby zostać rozegrane w ramach najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek.

 

W minionej kolejce policzanki wygrały z drużyną z Dąbrowy Górniczej 3:1, ale mistrzynie kraju nie uniknęły w tym spotkaniu kryzysowych momentów. Inaczej było chwilę wcześniej w Prościejowie, gdzie Chemik gładko zwyciężył 3:0 z Agelem z Lidze Mistrzyń. W lidze krajowej, co ciekawe, statystycznie i Chemik, i PGE Atom zdobyli dotąd dokładnie taką samą liczbę punktów na przestrzeni wszystkich 15 rozegranych kolejek. Sopocianki zdecydowanie lepiej radzą sobie jednak na zagrywce – posłały dotąd 115 asów przy 78 po stronie Chemika. Przyjęcie zespołów wygląda niemal identycznie – mają one po 24% odbiorów perfekcyjnych oraz 18% skuteczności po stronie PGE Atomu i 19% po stronie obecnych rywalek. Chemik lepiej radzi sobie za to w ataku 694 punkty  i 34% skuteczności należy przed tym meczem zestawić z 661 punktami Atomówek przy 31% skuteczności. Mistrzynie Polski nieznacznie lepsze są także w bloku – tym elementem zdobyły 179 punktów, co daje im 3,4 bloku na set, podczas gdy sopocianki skutecznie blokowały rywalki 175 razy (3,2 bloku na set).

 

Mecz z Chemikiem – poza tym, że przypada na dzień urodzin Katarzyny Zaroślińskiej – będzie miał prawdopodobnie jeszcze jeden ciekawy akcent. Poza przyjazdem do gdańsko-sopockiej hali byłych Atomówek, mecz z Chemikiem może być także szczególny dla Klaudii Kaczorowskiej. Wspomniany mecz z Impelem Wrocław był bowiem dla niej bowiem 99 spotkaniem ligowym w barwach PGE Atomu Trefla. Oznacza to, że jeżeli Lorenzo Micelli zdecyduje się zaufać sopockiej przyjmującej ponownie, będzie ona drugą zawodniczką z trzycyfrową liczbą meczów w sopockim zespole. Do tej pory jedyną siatkarką aktualnych wicemistrzyń kraju, która rozegrała tyle spotkań w sopockich barwach, jest Izabela Bełcik.

 

ATRAKCJE DLA KIBICÓW

 

Kibice, którzy przybędą do hali w środowy wieczór, jak zawsze będą mogli liczyć nie tylko na świetne siatkarskie widowisko, ale też na całą masę atrakcji. Dzieci jak zawsze będą mogły bawić się w dedykowanym im kąciku pod czujnym okiem profesjonalnych opiekunów, którzy będą się z nimi bawili, ale także w razie chęci pomalują im buzie na wzór zwierzątek, bohaterów czy też w jeszcze inne wzory. Niedaleko kącika zostanie także rozstawiona specjalna, niska siatka do gry dla dzieci, przez którą będą one mogły grać dedykowaną dla nich miękką piłką.

 

Nieopodal kącika zabaw znajdzie się główna atrakcja oprawy meczowej – Aleja Gwiazd. W tym miejscu kibice będą mogli przymierzyć swoje dłonie to odcisków rąk zawodniczek oraz członków sztabu szkoleniowego PGE Atomu Trefla Sopot. Z tymi gwiazdami będzie można także „zmierzyć się” siedząc na trybunach hali dzięki specjalnie przygotowanym wzorom z odciskami rąk Atomówek, który każdy kibic znajdzie na swoim miejscu.

 

Przed rozpoczęciem meczu kibice jak zawsze będą mogli podzielić się ze spikerem zawodów przewidywaniami odnośnie wyniku pierwszego seta. Ten, komu uda się poprawnie wskazać wynik, będzie mógł liczyć na nagrodę. Niespodzianki powędrują także do innych kibiców, którzy będą musieli być jednak bardzo głośni – w trakcie jednej z przerw pomiędzy setami Treflinka wystrzeli w trybuny klubowe gadżety. Na celownik weźmie jednak te sektory, które najgłośniej będą się o to dopominały i dopingowały siatkarki w walce z mistrzem Polski.

 

Ponieważ wiosna już coraz bliżej, w hali będzie można także zobaczyć wystawę rowerów marki Electra. Podczas spotkania zwyczajowo wystąpią tancerki z zespołu Cheerleaders Flex Sopot oraz ich młodsze koleżanki z formacji Łobuziary. Chwilę po ich występie kibiców na trybunach będzie wyłapywało czujne oko kisscamu.